Moja mama po powodzi w 97 oddała podobny, "bo trochę zamókł". Jak mogła. Teraz szukam podobnego po świecie... może też spotkam takiego dziadka - Mikołaj musiał mieć na imię!
Marzę o kuchni z kredensem a nie kompletem z Ikei :) na szczęście w piwnicy jeden stoi, kiedyś się nim mam nadzieję zaopiekować :) A Twój jest wspaniały, ta mała szafeczka, blaty - cudeńko :)
piękny :)))
OdpowiedzUsuńkocham takie meble z duszą... zawsze myślę o ich poprzednich właścicielach, jakie mieli życie, o ich smutkach i radościach....
a na dziś zaplanowałam "sesję fotograficzną" mojego kredensu :)))
pozdrawiam magiczną Rumiankową 13 :)))
Piękny! I z całą pewnością pięknie Ci się odwdzięczy za remont i będzie Ci dobrze służył...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Za - nie - mó - wi - łam.
OdpowiedzUsuńMoja mama po powodzi w 97 oddała podobny, "bo trochę zamókł". Jak mogła. Teraz szukam podobnego po świecie... może też spotkam takiego dziadka - Mikołaj musiał mieć na imię!
Nie wiem, jak ten dziadek miał na imię, ale uwielbiam gościa za to, że był mu ten kredens niepotrzebny, a ja chętnie się nim zaopiekuję ;-)
OdpowiedzUsuńMarzę o kuchni z kredensem a nie kompletem z Ikei :) na szczęście w piwnicy jeden stoi, kiedyś się nim mam nadzieję zaopiekować :) A Twój jest wspaniały, ta mała szafeczka, blaty - cudeńko :)
OdpowiedzUsuńAleż fantastyczny mebelek!!! Ja też taki chcę... Tylko gdzie ja go postawię??? Najpierw muszę wybudowa chałupę;-)
OdpowiedzUsuń